|
www.baybus.fora.pl BAYBUS Starania - Ciąża - Macierzyńswto - Nasz Kobiecy Świat
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mysza79
Stara wyga
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 6449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Pon 6:23, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Lulku, ale niekoniecznie musi mieć braki! Nie je nic oprócz mleka co ma w sobie nabiał? No i ona pije jeszcze modyfikowane? Czy już krowie? Bo pamiętaj, że modyfikowane jest wzbogacone w wapń, i sprawdź ile ma to mleko, które jej podajesz. Poza tym jak je jakiś jogurt, sery, czy inne rzeczy zawierające wapń (spójrz, że nawet warzywa go mają) to może zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na ten składnik. Kacper samego mleka z kleikiem lub kaszką (przez butelkę) wypija jakieś 550 ml, co daje nam pełniutkie 2 szklanki z czubkiem (czyli z Bebiko wypija 470 mg wapnia, przeliczając wartości podane na pudełku). Do tego jeszcze jakaś kaszka na gęsto, albo jogurcik czy kefir, maślanka, sery... no i myślę, że jak jednego dnia zje mniej ale drugiego więcej, to też będzie ok. No i pamiętaj, że aby organizm dobrze wchłonął wapń, potrzebuje towarzystwa wit. D. Ale przy takiej letniej pogodzie, nawet gdy słońce jest za chmurami, niedobór tej witaminy raczej nie grozi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lulkowo
Super kapeć
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 4298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 10:45, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Robilam dzisiaj risotto z ryby i powiem tak: smakiem co prawda nie powala, ale mysle, ze nie jest zle O dziwo Amelka zjadla caly talerz Ciesze sie, bo ona rybki je malo.. Czegos mi w tm przepisie brakuje, nie wiem, moze by kukurydzy dodac?
Myszko, moja Ami pije krowie mleko Na sniadanie dostaje z kaszka lub platkami.
Jogurty, kefiry, nie bardzo... A danonkow jej nie daje, bo to sam cukier. Jedyne co nas ratuje to sery. Codziennie zje 1,2 plasterki (kiedys ogladam w "Wiem co jem", ze taki plasterek moze zawierac nawet dzienne zapotrzebowanie na wapn). No i do zupki jej dodaje troche smietany. W kazdym razie, teraz bedzie dostalala jeszcze dodatkowa szklanke mleka po poludniu Tak dla pewnosci
Ja dzisiaj nagotowalam 2 gary kompotu ze sliwek, bo przywiozlam reklamowke ze wsi Ciekawe czy damy rade to wypic
Ostatnio zmieniony przez Lulkowo dnia Pon 11:36, 23 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mysza79
Stara wyga
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 6449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Pon 11:11, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Lulkowo - Danonki też omijam szerokim łukiem na szczęście Kacper wprost uwielbia jogurt naturalny, nawet bez dodawania owoców wcina aż mu się uszy trzęsą, ale musi to być ten grecki bądź śródziemnomorski itp. w każdym razie gęsty... często dodaję mu do niego owoce, świeże, rozgniecione np. maliny czy truskawki. Albo po prostu mieszam z musem owocowym ze słoiczka. Na żółty ser uważaj, bo oprócz wapnia, którego ma najwięcej spośród serów, ma też bardzo dużo tłuszczu. Gdzieś kiedyś wyczytałam, że dziecko może zjeść 2 plasterki max. 1-2 razy w tygodniu. Spróbuj może podać Amelce maślankę owocową, lub kup naturalną i dodaj sok owocowy, lub pogniecione lub zmiksowane owoce. Ja tak podaję kefir i maślankę Kacperkowi. Do jogurtu naturalnego oprócz owoców możesz jej tez dodać odrobinę miodu, który też jest bardzo zdrowy.
Co do ryb, to mój Kacper pluje nimi dalej aniżeli widzi zje ewentualnie troszeczkę, ale naprawdę troszeczkę pstrąga upieczonego w folii. Wędzonych ryb mu jeszcze nie dawałam bo raz, że tam jest sporo soli a dwa, że nie wiem od kiedy można je podawać. Bo ta pasta, której przepis tu podałaś, brzmi smakowicie i myślę, że od czasu do czasu jakby dostał wędzoną rybkę, to by od nadmiaru soli nic mu się nie stało aha! i wiesz co ma jeszcze ogrom wapnia? wędzone szprotki! bo je się je razem z ośćmi! to znaczy kto je, ten je, bo ja to tego do ust nie wezmę, jak pomyślę, że mam flaki też zjadać i całą ich zawartość
|
|
Powrót do góry |
|
|
mysza79
Stara wyga
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 6449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Nie 18:09, 29 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
No i dupa blada... wędzonej ryby moje dziecko też nie lubi... po kim on ma taką awersję do ryb?? nie mam pojęcia już jak mu je podawać szczerze mówiąc już mi sie odechciewa przygotowywać mu posiłki z rybą, bo ja się na główkuję, nastoje przy garach, a on wystawi język, spróbuje, a potem bierze śliniak i czyści sobie nim język a o dalszym jedzeniu nie ma mowy!
jakieś pomysły skąd czerpać kwasy omega-3 i resztę w które bogate są ryby??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lulkowo
Super kapeć
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 4298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 22:10, 29 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
O szprotkach slyszalam
Ja tez sie brzydze ich troche...
Ciekawe jak to z serem jest - wiem, ze jest tlusty, ale Amelcia juz taka duza... Moze Neferi sie wypowie? Ja Amelce daje, bo ona piszczy pod lodowka, ze chce i wtedy nie mam wyboru Inaczej histerejszon
Zaczynam uczyc mala pic maslanke - poki co jak poslodze jej cukrem to pije Moze nie z zachwytem, ale jednak Miodkiem moge poslodzic, mowisz? Chyba tak zaczne robic, bo zdrowiej
Szkoda, ze rybka nie podeszla Kacperkowi.. Mysle, ze nie powinnas go zmuszac skoro nie chce. Kup tran i po sprawie
|
|
Powrót do góry |
|
|
mysza79
Stara wyga
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 6449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Nie 22:24, 29 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Tak, miodem możesz posłodzić spokojnie. Jeżeli wcześniej nie podawałaś jej miodu, to rób to ostrożnie, bo on lubi też wywoływać alergię. A próbowałaś dodać do maślanki jakieś rozgniecione owoce, które lubi? Kacper pił z truskawkami i malinami.
Tran powiadasz... cóż... najpierw powtykam sobie chusteczki zapachowe do nosa a potem mu podam, bo nie cierpię tego zapachu sama jak biorę tran to w kapsułkach
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lulkowo
Super kapeć
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 4298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 22:35, 29 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Myszko, u nas z owocami raczej nie przejdzie, bo nawet jak robie Ami slodki koktajl, to ona nie lubi...
Ja podaje ten tran dzieciom: [link widoczny dla zalogowanych]
Jest w kapsulkach twist off i nie czuc zapachu
|
|
Powrót do góry |
|
|
mysza79
Stara wyga
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 6449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Pon 7:48, 30 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Dzięki nie wiedziałam, że można kupić tran w kapsułkach twist off
Wiesz jak możesz jeszcze podawać Ami jogurt naturalny z owocami? Zmiksuj dokładnie owoce, wymieszaj z jogurtem, przelej do małych pojemniczków (takich właśnie jak Danonki), włóż patyczek i zrób z niego lody. Powinno jej zasmakować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lulkowo
Super kapeć
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 4298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 7:59, 30 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Dobry pomysl
Kupie danonki raz, zeby miec foremki Amelka lody kooocha
|
|
Powrót do góry |
|
|
martaaa
Pełzająca dżdżownica
Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 10:14, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Super pomysl z lodami jogurtowymi !! Musze wyprobowac.
Ja mam problem z jedzeniem u obojga. Filip strasznie wybrzydza, bardzo sie boje przedszkola, bo w zeszlym roku jak chodzilismy na popoludnie codziennie czytalismy menu ranne i z tego wszystkiego to on moze 10% lubi A wiecie co jest najgorsze? Ze jak nie lubi to nawet jak glodny to nie zje. I nie napije. Dwa czy trzy razy nam sie juz zdarzylo, ze rano wstawal niedocukrzony, trzasl sie, byl slaby - naychmiast chcial jesc i pic! Bo poprzdniego dnia byl niedobry obiad, niedobra kolacja..
Dominika ma swoje dni. Przez jakies 1,5 miesiaca nie chciala miesa. W zadnej postaci-w zupie, smazone, duszone, wedliny. I nagle zaczela jesc.. Tak samo truskawki, plula na kilometr, a pewnego dnia poszlismy do ogrodka i sama zaczela zrywac z krzaczka i jesc... Wiec ciezko wyczuc, co damie bedzie akurat na obiad pasowalo Niestety lubi dobrze przyprawione. I to nie moj blad, bo zaczela wybrzydzac niczym poznala smak przypraw. Sloiczki jadla moze z 2 miesiace, nastepnie z dnia na dzien odrzucila wszystkie i chciala jesc tylko nasze.
Sorrki, troche nie w temacie, ale moze cos od was sciagne, pospatrze, zeby dogodzic tym moim niejadkom.
Dzis chcialabym zrobic te palcki z cukinii, ale nie wiem czy dam rade wystac w kuchni Jak nie to beda mieli krupnik z wczoraj.
Filip nie lubi ziemniakow, ani do drugiego dania ani w zupie. Zamiast tego robie mu grzanki z chlebka, podsmazam pokrojony w kosteczke, posypuje papryka i pozniej wrzucam da zupki, pyyycha, sami zaczelismy jesc, bo ta paprka dodaje dodatkowego smaku zupce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mysza79
Stara wyga
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 6449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Śro 22:11, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Marta, spokojnie wiele dzieci w przedszkolu jak widzą, że inne dzieci jedza, równiez pałaszują wszystko aż mu się uszy trzęsą więc z Filipem może być podobnie.
A co do "sezonowości" potraw u dzieci... to chyba każde dziecko tak ma. Czasami przez tydzień mogą jeść np. non stop chleb z żółtym serem i nic innego Dominika dopiero kształtuje swoje upodobania kulinarno-smakowe Mój Kacper np. jednego dnia pluje barszczem czerwonym, a na drugi dzień zjada calutką miseczkę przyznaję się, że tez nie bardzo wtedy rozumiem o co kaman?
A Dominika jakie przyprawy lubi? Może postaraj się przekonać ją do ziół... one są zdrowe i nieszkodliwe... sól jej ograniczaj jak tylko możesz, a z pieprzem i ostrymi przyprawami np. papryka też ostrożnie...
Dzisiaj Kacprowi zrobiłam kanapki z żółtym serem i szynką (przypominam, że wędliny nie lubi). Powycinałam mu je w kaczuszki i dzwoneczki i zjadł wszystkie! A na obiad z ryżu zrobiłam mu serduszko i też był zachwycony
|
|
Powrót do góry |
|
|
martaaa
Pełzająca dżdżownica
Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 23:15, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Mysza, mala lubi ''dobrze przyprawione'', wiesz taka glebia smaku niestety glownie sol. Ja sie przyznam, ze tez nie potrafie zyc bez soli. Ostrych przypraw oczywiscie jej nie daje.
A papryka slodka, co jest w niej nie tak ? Czy piszesz tylko o ostrej ?
Filip dzisiaj zaskoczyl na calej linii, w zyciu nie zjadl zadnej kaszy. Dzisiaj na obiad zaserwowalam mu krupnik z wczoraj. Plywalo tam troche zieleniny(glony dla mojego dziecka). Obok Fryderyk(6 latek) jadl gulasz z kasza. I co? Moje dziecko mowi: ja tez chce! I zjadl prawie cala porcje, ktora mu nalozylam! W w zeszlym tygodniu w taki sam sposob(my jedlismy) zjadl spaghetti. Tak po prostu, bez smakowania, przekonywania. Moze do wszystkiego dojrzeje ?
Dominika dzis, w przeciwienstwie do wczoraj plula krupnikiem. Po jakims czasie jadlam hot doga domowej roboty. Oczywiscie glizda sie przylaczyla... dostala kapuste, marchewke, gryzka bulki i koniecznie chciala liznac keczupu I wez tu czlowieku gotuj dzieciom..
Jutro pomidorowka i w koncu placki z cukinii.. ciekawe co dzieci na to
|
|
Powrót do góry |
|
|
mysza79
Stara wyga
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 6449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Czw 13:06, 09 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Marta, ja jestem pewna, że Filip w przedszkolu w towarzystwie innych dzieci będzie jadł wszystko. No, może prawie wszystko, ale z pewnością więcej aniżeli teraz
A z solą u Dominiki... Marta, musisz ją odzwyczaić, bo sól jest cholernie niezdrowa! Zniszczysz jej kompletnie nerki! Pomyśl o tym. Proponuję pomału zmniejszać sól w potrawach gotowanych zarówno dla Dominiki jak i dla Was. Nie drastycznie, odrazu, ale tak po trochę, a zobaczysz, że za jakiś miesiąc sama będziesz w szoku o ile mniej solicie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
martaaa
Pełzająca dżdżownica
Dołączył: 29 Lip 2011
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 22:14, 09 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Mysza wiem, wszystko to wiem. I ograniczam. Podziwiam osoby, ktore w ogole nie sola !!! Np. Pasja z naszego forum, ta to nawet nie ma soli w domu
|
|
Powrót do góry |
|
|
mysza79
Stara wyga
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 6449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Pią 6:43, 10 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Marta, ja owszem mam sól, ale to głównie ze względu na mojego Bartka, bo on soli Ja jak robię coś tylko dla siebie to często też nie solę w ogóle, np. ziemniaki jak gotuję to bez soli. A jak robię coś na parze, to już obojętnie co bym nie robiła, to nie solę. Czasami niektóre potrawy nawet jak robię dla siebie, to trochę posolę, ale ograniczam sól jak tylko mogę. Tak samo jest z cukrem. Jak robię przetwory na zimę (soki, dżemy, konfitury), to cukru sypię tylko tyle, żeby słoiki mi się nie popsuły ale niestety cukier to ja nadrabiam jedząc słodycze ale i jedno i drugie też ograniczałam powolutku, z dnia na dzień, aby nie przeżyć szoku smakowego Dlatego MUSISZ pokonać swoje zamiłowanie do soli choćby ze względu na dzieci i ich zdrowie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|