|
www.baybus.fora.pl BAYBUS Starania - Ciąża - Macierzyńswto - Nasz Kobiecy Świat
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ReRe
Super kapeć
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 3887
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Pią 16:20, 26 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych][/URL]
Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mysza79
Stara wyga
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 6449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Sob 21:34, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
No to teraz ja...
Termin miałam na 9.04. ale 27.03. (niedziela) od rana czułam się jakoś dziwnie... jak siedziałam to wydawało mi się, że siedze na główce dziecka, brzuch dziwnie pobolewał, skurcze były tez jakies inne jak do tej pory... całą niedzielę przeleżalam w łóżku i chyba podświadomie czułam, że już niedługo zobaczymy naszego Kropka, który tego dnia szalał w moim brzuchu tak jak dotychczas wieczorem zaczęłam brudzić, ale to nie była krew więc stwierdziłam, że to z pewnością nie czop... B poszedł spać, a ja liczyłam skurcze, które trwały różnie i były raz co 8 minut, raz co 3, kolejny za 10, a następny za 2... Nie wiedziałam kompletnie co robić, bo 2 tygodnie wcześniej też wylądowałam na porodówce, ale wtedy okazało się, że załapalam jakiegoś rota i stąd skurcze... Teraz oczywiście też porządnie mnie wyczyściło, więc zaczęłam się zastanawiać czy to znowu nie powtórka z rozrywki... no ale nagle pojawil się śluz podbarwiowny krwią... strasznie nie chciało mi się jechać, bo była noc i przymrozek, i średnio chciało mi się wychodzić z ciepłego łóżeczka no ale w końcu po 2 obudziłam B, że chyba jednak pojedziemy do tego szpitala on wstał, wykąpał się, zrobił sobie kawę a mi herbatę z miodem (aby dostarczyła organizmowi dużo węglowodanów). No i pojechaliśmy... do szpitala mamy 2 minuty autem, domofon na trakt porodowy ze słowami: 39 tydzień, skurcze... najgorsze z całego porodu to było badanie podczas przyjęcia jak położna sprawdzała rozwarcie na skurczu... myślałam, że kobietę uduszę... wydarłam się na nią, że ma mnie nie badać na skurczu! ona do mnie, że musi, na co ja do niej, że jej sie tylko wydaje, że musi! pojechaliśmy na trakt. Wynajęliśmy salę jednoosobową z WC, wanną, wersalką i co najwazniejsze - nowiutkim łóżkiem porodowym z mega wygodnym materacem itd podłączyli mnie pod KTG, skurczy praktycznie zero, ale położna powiedziała, że dzisiaj urodzę, bo wszystko na dole jest już przygotowane... zaczęło sie powolne szykowanie sprzętu, opasek na rączkę i nózkę itd. a ja sobie leżałam na lewym boku (bo na prawym bolało bardziej) i obserwowałam wszystko... B byl cały czas przy mnie... w głowie miałam porady ze szkoły rodzenia aby chodzić, skakać na pilce, a ja miałam je wszystkie w dupie i leżałam cały czas na tym swoim lewym boczusiu potem położna kazała mi sie przekręcić na prawy aby dziecko się zrotowało... ból podczas skurczy był, ale praktycznie nie różnił się niczym od bólu jak mam @. Raz tylko zabolało mnie tak, że az uniosłam się pół metra nad łóżkiem. Wtedy krzyknęłam... jeden jedyny raz podczas całego porodu... pomyślałam: o qrcze, chyba już nie ma odwrotu poczułam jakby mi coś pękło, a to rozwarcie momentalnie się powiększyło z 1,5 cm z którym przyszłam, na 4 cm. Położna w szoku, że to tak szybko, przygotowania nabrały tempka, rozkładanie łóżka, ja nie mogę unieść nóg aby je rozłożyły, B mi trzymał, one rozkładają łóżko a ja już prę urodziłam na 3 skurczach partych, poczułam jak mnie rozcinają i wtedy pomyślałam: teraz to już pójdzie raz dwa bo Kropek będzie miał więcej miejsca i poczułam jak się wyślizguje Młody zaczął odrazu krzyczeć, B przeciął pępowinę i moje dzieciątko powędrowało w moje ramiona pamiętam jak zaczęłam go głaskać po policzku i przemawiać do niego, a on przestał płakać i popatrzył na mnie tymi swoimi czarnymi jak węgielki oczkami Poród trwał 4 godziny i 15 minut licząc od czasu przyjścia do szpitala, ale tak naprawdę to wg mnie trwał 1 godz. i 15 minut licząc od w miarę regularnych skurczy... po porodzie bardzo szybko doszłam do siebie... obkurczania macicy w ogóle nie czułam, rana po cięciu też mnie nie bolała. A więc nic, tylko rodzić
a oto druga fotka Kacperka po przyjściu na świat (pierwszą mam jeszcze jak jest połączony ze mną pępowiną )
i pierwsze cycolenie
|
|
Powrót do góry |
|
|
asiek86
moherowy wyborca.
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:11, 22 Kwi 2012 Temat postu: . |
|
|
jakie maluszki piękne
Ostatnio zmieniony przez asiek86 dnia Nie 10:12, 22 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
asiek86
moherowy wyborca.
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:14, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
A to moja Lenuśka
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
mysza79
Stara wyga
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 6449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Nie 16:21, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Asia, ile ona miała jak się urodziła? Bo na zdjęciach to taka spora się wydaje
|
|
Powrót do góry |
|
|
asiek86
moherowy wyborca.
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:05, 23 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Miała tylko 3440 ale taka pusiaaa pucowata była
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|